Potrzeba nam poezji

Dla_takiego_zdj_cia_warto_by_o_odmrozi__sobie_r_ce.___.jpg

Poczułam dzisiaj, jak łatwo wpaść w utarty schemat, nawet w czymś, co sprawia tyle przyjemności i radości. Całkiem ciekawie się składa, bo dziś mija dokładnie 6 miesięcy od czasu, gdy zaczęłam pracę jako architekt wnętrz.

Nowy temat, nowy projekt, ciekawa lokalizacja, odnowiony budynek, a w środku ma być niewielkie mieszkanie z antresolą. Raz dwa i gotowa inwentaryzacja, wszystko pomierzone, przerzucone do AutoCADa i wykreślone. Potem kilka opcji zaaranżowania ogólnego układu – tu wyburzyć ścianę, tu można byłoby przesunąć, a tutaj można bezpiecznie przebić się przez strop. I chociaż od samego początku wiedziałam, jaki jest pomysł klientki na to wnętrze, jakoś nie do końca porwała mnie ta wizja. Zaczęłam robić model 3D całego mieszkania, postawiłam ściany, wydłubałam okna i drzwi i zaczęłam nakładać wzorzystą tapetę na jedną ścianę. No i właśnie wtedy uderzyło mnie, w jaki popadłam schemat.

Czy naprawdę projektowanie ogranicza się do wstawienia mebelków i pokolorowania paru ścian? Gdzie się podział ten artystyczny duch, myśl przewodnia, zaskakujące i praktyczne rozwiązania, które nie przekraczają budżetu kilkakrotnie? Gdzie się podziały podstawowe środki artystycznego wyrazu, takie jak kontrast, faktura, światło i cień, tonacje i kompozycja? Gdzie polot?

Potrzebujemy wciąż nowych bodźców, bo bez tego nie możemy się rozwijać. Nowych piosenek, książek, filmów, znajomych i doświadczeń. Nie możemy jednak zachłysnąć się nowościami tak, by zapomnieć o podstawach. Na rysunku wszystko było takie oczywiste, każdy cień miał swoje światło. Gdy pracuje się kreatywnie, popadanie w schematy i stosowanie ciągle tych samych rozwiązań i pomysłów to strzał w kolano. Potrzeba w tym poezji.

O czym zapomniałam?

Jakiś czas temu zawiesiłam sobie w biurze na ścianie naprzeciwko mnie jeden z moich ulubionych cytatów, pochodzący z filmu „Stowarzyszenie Umarłych Poetów”.

We don’t read and write poetry because it’s cute. We read and write poetry because we are members of the human race. And the human race is filled with passion.

And medicine, law, business, engineering, these are noble pursuits and necessary to sustain life. But poetry, beauty, romance, love, these are what we stay alive for.

Przyklejałam go z myślą, że powinnam mniej skupiać się na tych konkretnych rzeczach. Są one ważne, ale o ile bardziej pociągające są te mniej realistyczne? Kiedyś pisałam sporo poezji, teraz już praktycznie nie. Pozostało we mnie jednak przeczucie, że poezja to nie tylko to, co pisane. Można ją znaleźć w każdej dziedzinie życia. Czy nie jest ono wtedy ciekawsze?

Ciekawe, że tymi samymi słowami zakończyłam tekst pisany rok temu, autoportret. Nie chcę zapomnieć tego cytatu ze ściany, przygnieść się codziennością i obowiązkami, a na to wszystko naświetlić i prze-świetlić się ekranami. Oddechu.

*

Życzę Wam, aby gościła u Was poezja na co dzień. W tym najbardziej błahych rzeczach, w tych mgnieniach oczu, parze unoszącej się nad kubkiem, miękkim kocu, kolorowym flamastrze. Tak bardzo nam tego teraz potrzeba.

hania

 

19 myśli w temacie “Potrzeba nam poezji”

    1. A w takich szczegółach właśnie? Rozumiem doskonale Twoje przytłoczenie obowiązkami, ale może wybrać parę rzeczy, które sprawiają Ci najwięcej przyjemności i dawkować je, jak takie dobre lekarstwo? 🙂 Trzymam kciuki, Madziu!

      Polubienie

  1. Bardzo łatwo nam jest popaść w rutynę. By z niej wyjść nie wystarczy tylko na sam fakt wpaść, chcieć i zrobić to raz. Z rutyną trzeba permanentnie walczyć i nigdy o tej walce nie zapominać, bo rutyna pojawia się najczęściej wtedy, gdy się najmniej tego spodziewamy.. przekonani oczywiście, że nas ona nie spotka 😛

    Polubienie

  2. Potrzeba nam poezji, generalnie. Gdyby ludzie częściej sięgali po poezję (taką pisaną, jak i taką, którą można znaleźć wokół siebie), świat byłby o wiele lepszym miejscem.
    Swoją drogą, też kocham ten cytat. Jak większość cytatów o tworzeniu, po prawdzie. Nie wiem, czy kojarzysz ten: „Practicing an art, no matter how well or badly, is a way to make your soul grow, for heaven’s sake. Sing in the shower. Dance to the radio. Tell stories. Write a poem to a friend, even a lousy poem. Do it as well as you possibly can. You will get an enormous reward. You will have created something.””

    Polubienie

  3. Jak pięknie napisane… mi często zdarza się popaść w jakiś schemat, albo żyć bez większej uwagi, bez tej poezji o której wspominasz. Na szczęście szybko wracam i na nowo odkrywam, cieszę się i doceniam każdą chwilę, nawet bardzo błahą, staram się w nich zauważać to co dobre, bo świat nie zawsze jest wystarczająco barwny i wspaniały. 🙂

    Polubienie

  4. Jak pracowałam w zakładzie fotograficznym to po jakimś czasie robiłam wszystko automatycznie, tak jak się tego nauczyłam. I nawet na chwilę zapomniałam, że tak bardzo kocham fotografię i zdjęcia, i że ludzi też nie powinnam traktować tak schematycznie. Myślę, że cięzko tego uniknąć. Tego schematu. Chociażby na moment. Kiedy mamy swoje problemy, myślami wybiegamy daleko w przyszłość albo w zupełnie inne miejsce. Ale najwazniejsze, to przypomnieć sobie dlaczego w ogóle zaczęliśmy, odszukać pasję w tej codzienności 🙂

    Polubienie

    1. Zatem potwierdza się moje przypuszczenie, że możemy mieć dosyć nawet tego, co najbardziej kochamy… Zgadzam się z Tobą w pełni – czasem trzeba się cofnąć w czasie i już wszystko zaczyna się bardziej układać 🙂

      Polubienie

  5. Haniu, Twoje słowa stały się lustrem moich własnych przemyśleń i porywów ku temu, co niemal zaczelo się zacierać, a więc chłonięcia świata i oczarowania jego zmiennością. Szukamy punktów zaczepienia, podczas gdy one są w nas samych i niepotrzebnie popadamy w znudzenie oraz to zludne bezpieczeństwo, jakie daje rutyna i wyrobienie nawyku.

    U mnie samej doświadczenie pozwala uśmierzyć strach, ale z drugiej strony pozostaje ryzyko stępienia zmysłów i duszy, radujących się tym, co tchnie świeżością. Kreatywność wymaga ciaglej stymulacji i należ być ostrożnym, by nie popaść w utopizm, a poezja zaklęta w codzienności ma według mnie największą siłę oddziaływania.

    Zabieram ze sobą Twoje mądre słowa, pewna, że życzenie się ziści 🎀

    Polubienie

  6. Słowem w sedno. Rutyna życia, ciągła pogoń za bliżej niedookreślonym celem, którym wydaje się „sukces” per se. Ale co on oznacza? Monotonia, brak piękna, zmęczenie, notoryczne (chociażby nieuświadomione) porównywanie się do innych. Automatyzm działania i poczucie zmęczenia. A przecież są chwile, dla których chce się żyć pełnią życia. Dzięki za przypomnienie!

    Polubienie

Porozmawiajmy! :)